Teddy Roosevelt vs. Bigfoot
Istnieje wiele dziwnych mitów dotyczących Teddy'ego Roosevelta i Bigfoota. Jedna z historii mówi, że Roosevelt zabił Bigfoota podczas jednej ze swoich wypraw na łowy. Inna mówi, że Roosevelt miał kiedyś spotkanie twarzą w twarz ze stworzeniem, a niektóre wersje mówią, że musiał walczyć o życie.
Jeśli którakolwiek z tych rzeczy faktycznie się wydarzyła, nie ma dowodów. Według wszystkich oficjalnych relacji Roosevelt nigdy nie widział Bigfoota, nigdy go nie śledził i nigdy nie strzelał. Jest jednak odpowiedzialny za jedną z ciekawszych historii Bigfoota, jakie kiedykolwiek opowiedziano, szczególnie w czasach sprzed 1950 roku.
Trudno wyobrazić sobie współczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych dyskutującego o Bigfootie, przynajmniej publicznie. Ale Teddy Roosevelt mógł być bardziej wykwalifikowany niż większość prezydentów, aby obciążyć dużego, włochatego faceta. Roosevelt był znany jako prezydent ochrony przyrody i bardzo kochał wszystkie rzeczy na zewnątrz. Był przyrodnikiem, myśliwym i studentem zoologii od najmłodszych lat.
Naprawdę nie powinno dziwić, że taki człowiek zabawiłby się myślami o rzadkim gatunku małpy północnoamerykańskiej żyjącym gdzieś w lesie. Prawdopodobnie słyszał o takich historiach od Indian. Pamiętaj, że kiedy Roosevelt był młodym mężczyzną, zachodnie stany nadal miały w sobie wiele tajemnic.
Czy Theodore Roosevelt wierzył w Bigfoota? Czy mógł mieć spotkanie, którego nigdy nikomu nie wyjawił? Przynajmniej opowiedział świetną historię, ale aby zrozumieć jej pełną wagę, ważne jest, aby trochę zrozumieć samego Roosevelta.
Teddy Bear and Rough Riders
Jako dziecko Roosevelt był słaby, chorowity i cierpiał na ciężką astmę. Ale zamiast pozwolić, by ta dolegliwość odsunęła go na bok, podjął aktywne życie. Nauczył się kochać ćwiczenia i walczył o to, aby być silniejszym każdego dnia. Zaczął boksować i wiosłować na Harvardzie, oprócz polowania i pieszych wędrówek, i pomimo zalecenia lekarza, aby unikać męczących zajęć.
Roosevelt wkroczył w politykę we wczesnych latach dwudziestych, a legenda o Bull Moose zaczęła się formować. Podczas zamieci w 1888 roku, kiedy kilka stóp śniegu okaleczyło Nowy Jork, Roosevelt uparcie kroczył przez Manhattan, aby umówić się na spotkanie w New York Historical Society. Wściekł się, gdy odkrył, że nikt inny nie wykazał się takim samym hartem ducha podczas spotkania.
Kierownictwo Roosevelta jako zastępcy sekretarza marynarki wojennej odegrało kluczową rolę w przygotowaniu USA do wojny hiszpańsko-amerykańskiej. Ale nie usiadłby na uboczu, jak robi to większość polityków, i wysłałby żołnierzy na bitwę.
Chcąc sprawdzić swoje umiejętności w walce, Roosevelt szybko zrezygnował ze stanowiska i utworzył pułk kawalerii ochotniczej. Jego siły stały się znane jako Szorstcy Jeźdźcy i pomogli wypędzić Hiszpanów z Kuby.
Sam Roosevelt zdobył rangę pułkownika i został nominowany do Medalu Honoru (choć otrzymał go pośmiertnie w 2001 r.).
Theodore Roosevelt był rzeczywiście twardym facetem, ale był także mózgowy. Podczas podróży na polowanie na niedźwiedzia jako prezydent, on i jego grupa nie wylądowali w kamieniołomie po kilku dniach. Gospodarze podróży nie chcieli zawieść prezydenta, więc udało im się schwytać starego niedźwiedzia, okaleczyć go i przywiązać do drzewa dla Roosevelta.
Ale Roosevelt współczuł bestii i odmówił zastrzelenia niedźwiedzia. To wydarzenie zostało przedstawione przez rysownika politycznego i ostatecznie doprowadziło do stworzenia Misia „Misia”.
Więcej na temat pochodzenia naturystycznego Roosevelta
Bauman Bigfoot Story
Patrząc wstecz na życie Roosevelta, wydaje się być człowiekiem pragmatycznym, nie podatnym na bzdury i niewiele przyjmującym od innych. Był aktywnym sportowcem i myśliwym, studentem przyrody, weteranem walki, absolwentem Harvardu i politykiem.
Był to facet, który odmówił hospitalizacji po zastrzeleniu w zamachu, a następnie wygłosił 90-minutową mowę. Chociaż, według wszystkich relacji, z pewnością wiedział, jak zakręcić dobrą przędzę, trudno byłoby go uznać za typ poddający się kaprysom i fantazji. Jak to się dzieje, że Teddy Roosevelt jest odpowiedzialny za jedną z ciekawszych historii o stopach w historii?
W swojej książce The Wilderness Hunter Roosevelt opowiada historię traperka o imieniu Bauman i jego pędzla czymś, co najwyraźniej było Sasquatch. Szczerze mówiąc, Wilderness Hunter został opublikowany w 1892 roku, zanim Roosevelt był prezydentem Stanów Zjednoczonych. Ale nadal był profesjonalnym człowiekiem i politykiem, którego stawką była silna reputacja.
Według Roosevelt'a Bauman był myśliwym, traperem i pionierem, który widział wszystko, co można było zobaczyć, żyjąc na wolności. W młodości Bauman i jego partner wyruszyli w pułapkę. Po znalezieniu miejsca, w którym myśleli, że będą mieli szczęście, rozbili obóz i na chwilę wyruszyli na zwiedzanie.
Kiedy później wrócili, odkryli, że ich kemping został zniszczony. Zakładali, że winowajcą był niedźwiedź, ale po zbadaniu jego śladów okazało się, że ten „niedźwiedź” chodził na dwóch nogach.
Tej nocy obudziło ich odgłosy i coś, co wyglądało na potężne stworzenie czające się w ciemności. Strzelali do niego z broni, ale stworzenie uciekło.
Następnego dnia wyszli sprawdzić pułapki i po raz kolejny wrócili na zniszczony kemping. W nocy stwór raz jeszcze zagroził im, a chociaż nie zbliżył się do ich ognia, rozległ się ogromny rakietę w okolicznych lasach.
Zdecydowanie wystarczyło, mężczyźni skrócili podróż. Bauman poszedł sam, aby zebrać pozostałe pułapki i wrócił kilka godzin później do okropnej sceny. Jego partner został zabity i najwyraźniej rzucił się po obozowisku przez potężne zwierzę. Jego szyja była złamana i ugryziona, ale najwyraźniej nie został zabrany tak, jakby jego ciało pozostało nietknięte.
Bauman zostawił za sobą pułapki i zapasy i natychmiast uciekł z góry tak szybko, jak tylko mógł.
Pełny opis historii Bigfoota Teddy'ego Roosevelta można znaleźć w jego książce z 1923 roku Łowca dzikiej przyrody . Bez względu na to, czy Roosevelt naprawdę wierzył w Sasquatcha, uważał tę historię za na tyle znaczącą, by ją włączyć do swojego manuskryptu.
Czy ta opowieść o wielkich stopach ma sens?
Roosevelt nigdy nie mówi o potworze jako Bigfoot w swojej książce, ale zamiast tego nazywa go „goblinem”. Nazwa Bigfoot pojawiła się dopiero w latach 50. XX wieku, więc nie użyłby tego słowa. Jednak będąc człowiekiem na zewnątrz, Roosevelt prawdopodobnie znał indiańskie historie o stworzeniach podobnych do Bigfoota.
Niektóre plemiona indiańskie mają nawet opowieści o nadprzyrodzonych potworach typu Bigfoot, które atakują ludzi. Wendigo jest jednym z takich przykładów. Czy Roosevelt oparł tę historię na legendach indiańskich?
Czy może to być dokładna relacja, przynajmniej w oczach tej postaci Baumana? Oprócz rzekomych śladów pokazujących stworzenie chodzące na dwóch nogach, bestią, która prześladowała tych ludzi, mógł być niedźwiedź lub kuguar. Czy to tylko przypadek starego traperka opowiadającego wysoką historię, a Teddy połyka hak, żyłkę i ciężarek?
Oczywiście trzecią możliwością jest to, że ta historia jest prawdziwa. Ale zdecydowanie maluje inny obraz Bigfoota niż ten, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Lubimy myśleć o Bigfootie jak o łagodnym olbrzymie z lasu, który nigdy nie skrzywdziłby człowieka. Szczerze mówiąc, choć są one bardzo rzadkie, istnieją konta ataków Bigfoot na ludzi.
Jest kilka aspektów tej historii, które lepiej pasują do naszej współczesnej interpretacji Bigfoot. Bauman twierdził, że obecności stworzenia towarzyszył śmierdzący odór, co jest typowe dla wielu raportów Sasquatch.
Upierał się również, że ślady były dwunożnym stworzeniem i nie było mowy, by mógł to być inny człowiek. Oczywiście, jeśli to prawda, wyklucza to niedźwiedzia lub dużego kota. Fakt, że jego martwy kumpel został rzucony wokół kempingu, może być zgodny z tym, czego oczekujemy od ataku Bigfoota.
Czy Roosevelt wierzył w Bigfoota?
Teddy Roosevelt był nieustraszonym przełożonym, człowiekiem, który zmagał się z przeciwnościami z pewnym uporem i nigdy się nie poddawał. Ale był także marzycielem, który myślał o wielkich myślach. Jego postępowe plany i ideały doprowadziły do niesamowitych osiągnięć w życiu zawodowym i rozwoju kraju.
Jako zapalony miłośnik przyrody i przyrodnik z pewnością miał pojęcie, że w lasach Ameryki wciąż mogą znajdować się nieodkryte gatunki zwierząt. W czasach Roosevelta, zwłaszcza w jego młodszych latach, wciąż pozostawało wiele dzikiego kraju do wędrowania.
Choć poprzednią historię Baumana poprzedził odpowiednią sceptycyzmem, Roosevelt musiał pomyśleć, że anegdota była dość znacząca, aby zasługiwała na włączenie do jego książki. Ale nigdy nie wyszedł i nie powiedział, że wierzy w Sasquatch lub samą opowieść o Baumanie. W końcu, zdaniem Roosevelta, Bauman był starcem, kiedy opowiedział o tym wydarzeniu, a atak miał miejsce kilkadziesiąt lat wcześniej.
Jednak jeszcze jedna drobna informacja czyni to bardziej interesującym: Według tradycji Roosevelt mógł spotkać się w górach Kalifornii. Pewnego wieczora podczas biwakowania w głębi lasu usłyszał wycie i warczenie, które, jak przyznał, nie mógł przypisać żadnemu znanemu zwierzęciu.
Zgodnie z historią przynajmniej docenił znaczenie tych dziwnych dźwięków i dostrzegł możliwość, że mogły pochodzić od jakiegoś nieznanego stworzenia.
Nigdy nie dowiemy się, w co naprawdę wierzył Teddy Roosevelt, jeśli chodzi o Bigfoota, ale jego opowieść o Baumanie przeszła do historii jako jedna z najbardziej intrygujących historii Bigfoota.