Nierzadko żołnierze wracający z wojny wracają do domu z opowieściami o potworach. W całej historii odnotowano wiele przypadków wojennych potworów. Wydaje się jednak, że jedno w szczególności, a dokładniej, wiele wielokrotnych, zostało bardziej udokumentowane niż większość. Tak jest w przypadku małp skalnych z Wietnamu.
Rock Apes and Jungle People
„Rock Ape” to nazwa nadana stworzeniom rzekomo zauważonym przez wielu amerykańskich żołnierzy podczas wojny w Wietnamie. Jednak jeszcze przed wojną krążyły opowieści o „ludziach z dżungli”. Ci ludzie z dżungli byli dwunożni i przypominali małpy, mieli około 6 stóp wysokości. Były mocno zbudowane i muskularne, ale miały wystające żołądki. Podobnie jak wiele nieznanych małpich stworzeń, były one również pokryte włosami, brązowymi lub czarnymi, z wyjątkiem kolan, podeszew stóp i dłoni oraz bezwłosych twarzy.
Ludzie z dżungli zwykle mieszkali w bardziej odizolowanych, odległych obszarach dżungli, trzymając się dla siebie. Gdyby jednak człowiek popełnił niefortunny błąd na swojej drodze, stałby się odważny i agresywny i bez wahania zaatakowałby pechowego intruza. Ludzie z dżungli byli najbardziej aktywni o zmierzchu lub w nocy, a jeśli podróżowali, robiliby to w grupkach. Fakt ten tłumaczy niektóre aspekty obserwacji później zgłoszonych przez amerykańskich żołnierzy.
Wiele kont naocznych świadków
Najbardziej znane relacje z Rock Apes zostały opublikowane w książce Kregga PJ Jorgensona Very Crazy, GI - Strange but True Stories of the Vietnam War . Jedna z takich historii z tej książki opowiada o jednostce sześciu mężczyzn z 101. Dywizji Powietrznodesantowej.
Ta konkretna jednostka odpoczywała, gdy drzewa około 15 jardów od nich nagle zaczęły gwałtownie trząść. Oczywiście, biorąc pod uwagę otoczenie, żołnierze zakładali, że wstrząs został spowodowany przez wroga i że muszą natychmiast przygotować się do ataku. Jednak, gdy żołnierze obserwowali drzewa, zobaczyli „że z pędzla wyłoniła się podłużna głowa z twarzą pokrytą czerwonawymi włosami i posiadająca ogromne usta i ciemne, głęboko osadzone oczy”, powiedział Brent Swancer w swoim artykule „ Tajemnicze małpy skalne z wojny w Wietnamie. ”
Kiedy to dziwne stworzenie w pełni się pojawiło, żołnierze mogli lepiej się przyjrzeć i zobaczyli, że ma około 5 stóp wysokości i jest bardzo umięśniony i pokryty zmatowiałymi rudawymi włosami. Stworzenie stało na dwóch nogach i przyglądało się żołnierzom, tak jak oni. Gdy żołnierze spierali się o to, czy stwór może być orangutanem, wycofał się z powrotem do dżungli.
Kolejny incydent miał miejsce w 1966 r., W miejscu znanym jako Hill 868 w prowincji Quang Nam, w którym podczas wojny obserwowano kilka małp skalnych. Na tym koncie jednostka morska zgłosiła kapitanowi, że zauważyła ruch w zaroślach, który, jak przypuszczali, był spowodowany przez Viet Conga. Kapitan powiedział radiostacji swojemu oddziałowi, żeby nie strzelał. Niedługo potem jednostka poinformowała, że zamiast Viet Conga otaczali je owłosione, dwunożne humanoidalne stworzenia.
Kapitan powiedział jednostce, że zamiast strzelać do stworzeń, powinni zamiast tego rzucać kamieniami. Jednak to się nie powiodło, gdy stworzenia zaczęły rzucać w nie kamieniami. W tym momencie żołnierze piechoty morskiej zgadli, że istnieją setki tych stworzeń, o wiele za dużo, by trzymać się ich obecnego planu.
Marines powiedziano, aby zmieniali taktykę i używali swoich bagnetów do walki ze stworzeniami. Wkrótce po wydaniu rozkazu kapitan usłyszał przez radio, co brzmiało dla niego jak epicka bitwa. Następnie wysłano mężczyzn do zbadania. Lokalizacja była pokryta rannymi - ale nie martwymi - żołnierzami piechoty morskiej, jak można się spodziewać, ale także rzekomo ciałami kilku małp skalnych. Stało się to znane jako Bitwa o Dong Den, choć jedynym dowodem na to wydarzenie i martwe ciała małp skalnych zaśmiecających pole bitwy wydają się być relacje naocznych świadków, jak w przypadku większości rzekomych tajemniczych obserwacji.
Jeszcze inne konto pochodzi z nienazwanego oznaczenia geograficznego. Ten człowiek podaje opis skalnej małpy, którą spotkał, która, podobnie jak inne relacje, została zapisana w książce Jorgensona. GI powiedział: „Podłużna głowa otaczała zarośniętą twarz. Ciemne, głęboko osadzone oczy leżały pod wydatnym czołom i nie zrobiły nic, aby uzupełnić ciężkie szczęki i gniewne usta. ”
Trochę dowodów
W 1970 roku dr John MacKinnon twierdził, że znalazł ślady, które miejscowi zidentyfikowali jako pochodzące z „Batutut”, istoty w wietnamskim folklorze przypominającej Rock Apes. Utwory miały „ludzkie palce u stóp, ale były mniej więcej wielkości azjatyckiego czarnego niedźwiedzia, który nie pochodzi z Wietnamu”.
W 1974 r. Profesor Vo Quy z Wietnamskiego Uniwersytetu Narodowego kierował wyprawą naukową do Wietnamu Północnego. Ekspedycja znalazła odciski, które zostały opisane jako „szersze niż odcisk ludzki, ale zbyt duże, by przypominały małpy”.
Teorie
To, co sprawia, że rejestrowane obserwacje małp skalnych jest wyjątkowe, polega na tym, że relacje te są na ogół publikowane w książkach o konflikcie w Wietnamie, w których weterani opisują swoje doświadczenia, a nie w książkach koncentrujących się na kryptozoologii. Być może dlatego większość teorii Rock Ape rozważa wyjaśnienia naturalne, a nie kryptozoologiczne.
Najczęstszą teorią jest to, że żołnierze rzeczywiście widzieli małpy z uśmiechem Tonkin. Jednak małpy te nie są w stanie dopasować opisów podanych przez świadków. Inne sugestie dotyczące źle zidentyfikowanych zwierząt to makaki, gibony lub gigantyczne orangutany.
Oczywiście, biorąc pod uwagę tajemniczość obserwowanych stworzeń, podano bardziej niezwykłe wyjaśnienia. Niektórzy sugerują, że małpy skalne mogą być populacją hominidów lub wczesnych przodków ludzi, a nawet populacją gigantopiteków. Inni sugerują, że są nieodkrytym gatunkiem naczelnych.
I wreszcie, biorąc pod uwagę czas i miejsce, w którym miały miejsce te obserwacje, prawdopodobnie nie jest zaskakujące, że niektórzy spekulowali, że żołnierze, którzy przeżyli spotkania, mogli być pod wpływem LSD w tym czasie.
Czym więc są małpy skalne z Wietnamu? Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy. Na razie, podobnie jak w przypadku Bigfoota i innych dwunożnych kryptopodobnych małp, wszystko, co naprawdę musimy robić, to relacje powracających żołnierzy i garść odcisków stóp.