Niezidentyfikowane zanurzone obiekty
USO oznacza po prostu niezidentyfikowany zanurzony obiekt . Pomyśl o tym jak o podwodnym UFO. Słynna katastrofa w Shag Harbour w Nowej Szkocji w 1967 r. Jest prawdopodobnie najlepiej udokumentowanym przykładem tego, co, jak zakładamy, to manewry statków innych światów w naszych oceanach.
Incydent w Shag Harbor jest jednym z niewielu przypadków, gdy władze podniosły ręce i odpisały cel obserwacji jako UFO. Na powierzchni jest to dziwna opowieść, ale staje się jeszcze bardziej dziwna, gdy patrzysz pod fale.
Ale zdarzenie, które miało miejsce w Shag Harbour, nie jest jedynym przypadkiem, w którym zgłoszono niezidentyfikowane zanurzone obiekty, i to nawet nie pierwszy. Dziwne podwodne statki grały na wojskowych okrętach podwodnych tak samo, jak na naszych samolotach, i zacieniały najpotężniejszy statek amerykańskiej marynarki wojennej. Podobno nawet Krzysztof Kolumb zauważył światła i dziwne przedmioty latające i wychodzące z morza podczas podróży do Ameryki.
Od Kolumba po Shag Harbour i po współczesne czasy ludzie widzą dziwne rzemiosła nie tylko na niebie, ale w oceanie. Czy zjawisko UFO może być czymś więcej niż tylko wizytą kosmitów? Czy to możliwe, że obca obecność mogła ustanowić bazy, a nawet całe miasta, daleko pod powierzchnią morza i w najgłębszych częściach dna oceanu?
Różnica między USO a UFO
Jaka jest różnica między niezidentyfikowanym zanurzonym obiektem a niezidentyfikowanym obiektem latającym? Istnieją dwie odpowiedzi. Po pierwsze: różnica między USO a UFO polega na tym, że jedno jest udokumentowane jako manewrowanie w powietrzu, a drugie przez wodę.
Druga odpowiedź brzmi: brak . Większość wybitnych badaczy UFO uważa, że obce statki zdolne do latania w naszej atmosferze, a nawet w kosmosie, są tymi samymi, które są zgłaszane pod wodą.
Potwierdza to fakt, że często zauważany jest pojedynczy statek przemieszczający się z nieba na morze lub odwrotnie. Działają w każdym klimacie i każdym oceanie. W niektórych przypadkach mówi się nawet, że potrafią przenikać bezpośrednio przez lód polarny bez spowalniania, pozostawiając za sobą idealnie zrobioną dziurę.
Najwyraźniej jesteśmy daleko od zrozumienia technologii, która sprawia, że jest to możliwe, ale nie jest trudno zrozumieć motyw.
Jeśli jesteś obcym gatunkiem, który szuka inteligentnego miejsca, zbuduj bazę, głęboki ocean jest idealnym wyborem. Jest to ogromny problem dla ludzi, aby dostać się tam na dół, a nawet kiedy to robimy, nie możemy zostać na długo.
To się kiedyś zmieni, ale na razie wygląda na to, że mogą tam być całe podwodne światy, o których nic nie wiemy.
Shag Harbour UFO
Według opowieści wieczorem 4 października 1967 r. Mieszkańcy Shag Harbour (Harbour) w Nowej Szkocji byli świadkami czterech pomarańczowych świateł na niebie nad oceanem, najwyraźniej podłączonych do jakiegoś samolotu. Na ich widok statek nagle opadł z ogromną prędkością. Według niektórych relacji rozbił się głośno w oceanie, a inne po prostu dotknęły powierzchni oceanu. Zamiast tonąć, statek unosił się nad lub na wodzie.
Wierząc, że właśnie widzieli katastrofę samolotu, świadkowie powiadomili władze. Ale zanim pojawił się statek Straży Przybrzeżnej, statek zniknął pod falami i zniknął mu z oczu. Według niektórych raportów ekipa Straży Przybrzeżnej dostrzegła dziwną żółtą pianę na powierzchni wody, gdzie wydawało się, że jakiś przedmiot zatonął.
Działania ratownicze, z udziałem zarówno statków cywilnych, jak i statków straży przybrzeżnej, zebrały się w poszukiwaniu ocalałych. Po wyczerpujących staraniach nie znaleziono żadnych ani żadnych pozostałości po katastrofie. Co dziwniejsze, Centrum Koordynacji Ratownictwa Halifax ustaliło, że tej nocy nie zginęły żadne samoloty, ani cywilne, ani wojskowe. To oficjalnie sklasyfikowało zestrzelony statek jako UFO.
Zespół nurków Royal Canadian Navy przeszukiwał ten obszar przez trzy dni i nie znalazł dowodów na to, że samolot lub łódź jakiegokolwiek rodzaju zatonął w okolicy, a nawet rozbił się na powierzchni. Nie mając już nic do roboty, wszystkie władze mogły to zlekceważyć, a wszystko, co Shag Harbour mogło zrobić, to powrót do życia sennej małej wioski rybackiej.
Ale zmieniłoby się to po przełomowym dochodzeniu MUFON na początku lat dziewięćdziesiątych.
Nieopowiedziana historia incydentu w Shag Harbor
MUFON to Mutual UFO Network. Chociaż żadne z tych informacji nie jest częścią publicznego rejestru, śledczy MUFON odkryli, że kilka osób zaangażowanych w wydarzenie w 1967 r. Miało kilka interesujących opowieści o dniach, które nastąpiły po katastrofie UFO.
Podobno, według niektórych pracowników Marynarki Wojennej na miejscu, niezidentyfikowany zanurzony obiekt został wyśledzony od miejsca, w którym uderzył w wodę, do Government Point, miejsca około 25 mil na północ i wschód od miejsca katastrofy. Tam został odebrany na sonar przez pobliską bazę wykrywania okrętów podwodnych. Okręty marynarki wojennej znów zaczęły się zbliżać, gdy pojawił się drugi niezidentyfikowany zanurzony obiekt, być może próbujący naprawić lub zaoferować pomoc pierwszemu.
Marynarka wojenna utrzymywała się przez około tydzień, a dwaj USO siedzieli nieruchomo na dnie morza. W międzyczasie wezwano więcej okrętów marynarki wojennej w celu zbadania nagłego pojawienia się rosyjskiej łodzi podwodnej w kanadyjskiej wodzie. Czy Związek Radziecki został w jakiś sposób powiadomiony o obecności USO, czy też śledzili go z jakiegoś punktu na północ od Nowej Szkocji?
Kiedy marynarka wojenna postanowiła się wprowadzić i rozpocząć operacje ratunkowe na rzekomo uszkodzonych statkach lub łodziach podwodnych, USO wystartowały na otwarte morze, łatwo wyprzedzając jednostki marynarki wojennej. Gdy znaleźli się w bezpiecznym zasięgu, opuścili ocean i wzbili się w powietrze, poza zasięgiem wzroku i poza możliwościami ich śledzenia przez Marynarkę Wojenną.
Anomalia Morza Bałtyckiego i inne cele USO
Oprócz incydentu w Shag Harbour, istnieją inne interesujące opowieści o niezidentyfikowanych zanurzonych obiektach. Jednym z nagłówków gazet w ostatnich latach jest anomalia Morza Bałtyckiego w kształcie Sokoła Millennium. Chociaż jest mało prawdopodobne, że Han Solo musiał porzucić go w drinku, anomalia przypomina coś, co mogłoby być latającym spodkiem, z 300-metrowym „pasem startowym”. Czy to miejsce katastrofy, czy jakaś opuszczona baza UFO?
Obiekt został odkryty przez operatorów ratowniczych Ocean X w 2011 roku i od tego czasu został poddany ogromnej analizie. Niektórzy eksperci twierdzą, że jest to nazistowska broń przeciw okrętom podwodnym z czasów II wojny światowej. Inni twierdzą, że jest to po prostu naturalna, choć niezwykła formacja skalna. Lub zawsze może to być statek z innej planety.
Kolejne interesujące (rzekome) wydarzenie miało miejsce na rzece Pascagoula w stanie Missisipi w 1973 r. W następstwie doniesień lokalnego rybaka statek amerykańskiej straży przybrzeżnej działający w Pascagouli napotkał zanurzony metalowy obiekt z dziwnym świecącym światłem. Gdy się do niego zbliżyli, światło zgasło, a obiekt oddaliłby się na bezpieczną odległość. Po prawie godzinie próby zagniecenia obiektu ostatecznie zniknął z pola widzenia. Niektórzy badacze UFO uważają, że to wydarzenie może być powiązane z rzekomym uprowadzeniem kosmitów, które miało miejsce kilka tygodni wcześniej.
Lotniskowiec USS Franklin Delano Roosevelt miał własne starcia z USO. FDR był pierwszym amerykańskim lotniskowcem, który używał myśliwców odrzutowych, i pierwszym, który nosił broń nuklearną. Te powody mogą wyjaśnić, dlaczego załogi FDR doświadczyły tak wielu obserwacji niezidentyfikowanych zanurzonych obiektów i UFO w latach 50. i 60. W wielu przypadkach wydaje się, że te tajemnicze statki „obserwują” okręt wojenny.
Prawda o niezidentyfikowanych zanurzonych obiektach
Co tutaj robią USO? Czego oni chcą? Dlaczego są tak nieuchwytni? Oczywiście, że nikt nie wie. Wydaje się jednak jasne, że każda cywilizacja zdolna do podróżowania niezliczonymi latami świetlnymi w przestrzeni kosmicznej nie powinna mieć problemów z negocjowaniem oceanu. Ich technologia byłaby o wiele lepsza niż nasza, ponieważ mogą mieć całe podwodne posterunki, a nawet miasta, których nie możemy wykryć. Każdy taki obcy byłby rozsądny, aby ukryć swoją technologię pod powierzchnią morza, miejscem, w którym ludzkość walczyła o eksplorację.
Ale co, jeśli w ogóle nie są kosmitami? Czy można sobie wyobrazić, że UFO i kosmici, którzy naszym zdaniem odwiedzają Ziemię, są w rzeczywistości jakąś starożytną i inteligentną rasą, która ewoluowała tutaj w głębinach naszych oceanów? A może są to mieszkańcy z wnętrza planety, jak twierdzą niektórzy teoretycy pustej ziemi. Być może ich przodkowie przybyli z kosmosu miliony lat temu i założyli kolonię, która wciąż kwitnie głęboko pod falami. Oczywiście możliwości są nieograniczone.
Ale jedno wiemy, że ludzie będą nadal badać pod wodą, a wszelkie tajemnice, które nas tam czekają, zostaną w końcu odkryte. Może znajdziemy obce bazy lub kwitnące miasta zamieszkane przez społeczności inteligentnych form życia.
A może znajdziemy Sokoła Millennium!