Jeśli kiedykolwiek widziałeś reklamę turystyczną dla Indiany, najprawdopodobniej słyszałeś zwrot „w Indianie jest więcej niż kukurydza”. Cóż, jestem tutaj, aby powiedzieć, że to zdanie nie może być już prawdziwe.
Spędzając tydzień wakacji w Indianapolis odkryłem, że między pływaniem w hotelowym basenie, odwiedzaniem zoo w Indy i graniem w nawiedzonym laserowym tagu ledwo miałem czas na poszukiwanie lokalnych legend miejskich i nawiedzonych miejsc. Będąc osobą, która jest typem OCD, położyłem kres zabawie w czasie wolnym i zapoczątkowałem niektóre hardcorowe badania z ostatnich trzech dni w Indianie.
Przy odrobinie szczęścia czytelnik odkryje, że moje odkrycia są równie interesujące, co moje, co sprawia, że warto tracić czas z powodu lekkiego minigolfa i wyścigów gokartowych.
The Crosley Monster, Indiana's Bigfoot: Jennings County, Indiana
Historie potworów typu Bigfoot są opowiadane na różne sposoby na całym świecie, Indiana nie jest wyjątkiem. Według mieszkańców hrabstwa Jennings to pół zwierzę, pół ludzka bestia wędruje po Crosley Fish and Wildlife dłużej, niż ktokolwiek pamięta.
Jest wielu miejscowych, którzy przysięgają, że historie są prawdziwe, a taka sama liczba, która szybko powie ci, że to tylko mit. W lipcu 2006 r. Czterech chłopców biwakujących w tych lasach podjęło decyzję.
Chłopcy rozbili obóz w Harsin Pond w Crosley F&W na wieczór wędkowania, kiedy nagle poczuli dziwne uczucie, że nie są już sami. Łowili ryby z zapory stawowej, kiedy z okolicznych lasów dobiegały odgłosy zbliżającego się czegoś.
Wpatrywali się w ciemność, spodziewając się, że z lasu nadjedzie jakiś jeleń lub coś takiego, ale ku ich zaskoczeniu zauważyli parę dużych świecących oczu prawie siedem stóp od ziemi i wyglądających na stojących na dwóch nogach.
Jeden z chłopców, Terry Snyder, twierdzi, że widział wielkiego potwora w świetle swojej latarni, wspominając, że bestia była wyjątkowo owłosiona i brudna. Właśnie w tym momencie, po zobaczeniu wyraźniejszego widoku, stwór zaczął gwałtownie potrząsać kończynami drzew, po czym skoczył w stronę chłopców, najwyraźniej próbując zaatakować. Tutaj historia bierze się z krzywej w większości obserwacji Bigfoota.
Gdy chłopcy uciekali, futrzana bestia rzuciła się w pościg na wszystkie cztery kończyny w sposób bardziej zwierzęcy. Według ich raportu stworzenie ścigało chłopców, dopóki nie dotarli na pole kukurydzy, w którym to momencie chłopcy utknęli na drodze, a bestia pobiegła prosto na pole.
Kilka tygodni później jeden z chłopców twierdził, że miał kolejne spotkanie z Potworem Crosley, podczas polowania na wiewiórkę, w tym samym ogólnym otoczeniu. Usłyszał dziwny krzyk dochodzący z otaczających go lasów, tuż przed tym, jak znów zobaczył bestię i natychmiast zaczął uciekać. Gdy biegł przez las, potwór okrążył go w szybkim tempie, znów biegając na czworakach.
Stwór najwyraźniej bawił się z chłopcem, ponieważ nie próbował zaatakować, chłopiec kierując się własnym instynktem ucieczki, nigdy nie próbował strzelać ze strzelby, którą miał przy sobie. Po raz kolejny chłopiec dotarł do bezpiecznego domu, zupełnie nieuszkodzony.
Indianapolis Central State Hospital: Indianapolis, Indiana
Indiana Hospital for the Insane po raz pierwszy otworzył swoje podwoje w listopadzie 1848 r., Zajmując się chorobami psychicznymi, od depresji po skrajną psychozę. Mieściły się w nim także różne formy osób upośledzonych umysłowo, a nawet przestępcy obłąkani. Dopiero w 1926 r. Szpital został przemianowany na Indianapolis Central State Hospital, a do 1928 r. W ośrodku przebywało ponad 3000 pacjentów.
Podczas gdy szpital nadal działał, pracownicy korzystali z piwnic z prawie pięcioma milami tuneli łączących, aby pomieścić najgorszych pacjentów, stałych krzyczących i niebezpiecznie szalonych przestępców. Pod koniec XIX wieku szpital przyjął nowe podejście ze swoimi pacjentami, traktując ich w bardziej humanitarny sposób, niż jak zwierzęta w klatkach oczekujące na śmierć. Na nieszczęście dla nich szkody już zostały wyrządzone, duchy źle traktowane nie miały zamiaru nigdzie iść ani zmieniać drogi.
Długo po tym, jak szpital przestał korzystać z piwnic na mieszkania, przerażające krzyki dawnych pacjentów były nadal słyszalne zarówno przez pracowników utrzymania, jak i personel. Tak często w rzeczywistości, że szpital musiał stale zatrudniać nowych pracowników do pracy w tych obszarach, ponieważ wskaźnik chodzenia był tak ekstremalny.
Istnieją również doniesienia o fizycznym kontakcie z niewidzialnymi siłami w tych obszarach piwnic, takimi jak zadławienie, pchanie, a nawet gwałtowne uderzenie. W przeważającej części jednak to krzyki zdawały się najczęściej zgłaszać ludzie, nieco dziwniejszy był fakt, że było kilku pacjentów, którzy zniknęli z placówki bez śladu, ale ich krzyki często były nadal usłyszałem echo przez korytarze.
Szpital został ostatecznie wycofany z eksploatacji w 1994 r., Ale w ostatnich latach władze odkryły nieoznakowane groby wielu pacjentów i podejrzewają, że jest jeszcze wiele innych, których jeszcze nie znaleźli. Miasto Indianapolis kupiło tę nieruchomość w 2003 roku z planami budowy parku i centrum kulturalnego na ziemi, stwierdzając, że na pewno będą szukać kolejnych nieoznakowanych grobów i przeniosą je do właściwego miejsca pochówku.
The Green-Clawed Beast: Ohio River Near Evansville, Indiana
To było 21 sierpnia 1955 r., Że odnotowano jedyną relację z Green Clawed Beast of Indiana. Tego dnia pani Darwin Johnson i jej przyjaciółka Chris Lamble pływały w rzece Ohio, gdy spotkały tajemnicze stworzenie.
Pani Johnson brodziła w chłodnej wodzie, a jej przyjaciółka pływała w pobliżu na tratwie. Nagle niespodziewanie Johnson poczuł, jak owłosiona, pazurowa ręka chwyta ją mocno za kolano i ciągnie pod wodę.
Mówi się, że pani Lamble krzyczała histerycznie, widząc, jak jej przyjaciel brutalnie szarpnęła pod wodę, gdy nagle pani Johnson uwolniła się z uścisku stworzeń i była w stanie się wynurzyć. Tak jak myślała, że jest wolna, stworzenie znów złapało panią Johnson, tym razem od tyłu, ponownie wciągając ją pod mętną wodę.
Dzięki swojej ostatniej sile woli pani Johnson znów mogła się uwolnić, tym razem rzucając się na tratwę przyjaciół i robiąc wielki plusk, który najwyraźniej odstraszył bestię. Po wyjściu z wody pani Johnson była leczona z powodu licznych obrażeń.
Podczas tego zabiegu znaleźli dziwną, zieloną plamę w kształcie dużej dłoni na nodze pani Johnson. Poinformowano, że pani Johnson nie była w stanie usunąć znaku przez kilka dni po zdarzeniu.
Po zgłoszeniu tylko jednego zdarzenia łatwo byłoby odsunąć tę legendę na bok i uznać ją za paniczną pływaczkę lub gałęzię drzewa zaczepiającą ją o prąd, ale zdarza się, że dokładnie tego samego dnia najbardziej przerażający jest raport w historii UFO również miała miejsce sprawa Goblina Hopkinsville.
Niektórzy ludzie wierzyli, że stworzenie mogło być jednym z Loveland Frogmen z rejonu Ohio, chociaż nigdy nie były zgłaszane jako niebezpieczne lub agresywne. Kilka tygodni po incydencie Johnsons twierdzi, że był odwiedzany przez pułkownika USAF i przez wiele godzin przesłuchiwany, zanim został ostrzeżony, aby od tego momentu nie rozmawiać o tym incydencie.
Był rok 1955, zaledwie rok po wydaniu filmu „Creature From the Black Lagoon”, który wie, co się naprawdę wydarzyło. Czy spisek rządowy polegał na ukrywaniu ziemnowodnych kosmitów, czy po prostu panikująca pływaczka, świadoma wyobraźnia wywołana horrorem opartym na bardzo podobny scenariusz.
Zanim w końcu skończyłem badania nad tym artykułem, miałem już dość czasu na szybką grę w mini-golfa w czarnym świetle i kolejną rundę nawiedzonego znacznika laserowego, zanim trafiłem na autostradę na długą drogę powrotną do rzeczywistości znanej również jako Dom. Dziękujemy za odwiedziny i, jak zwykle, jeśli masz jakieś historie o duchach lub legendy, którymi chciałbyś się podzielić, możesz zostawić komentarz poniżej.