Narodziło się medium
Eusapia Palladino urodziła się w 1854 r. W małej wiosce na wsi w Apulii, w południowym regionie, który stanowi piętę włoskiego buta. Jej rodzice byli pokornymi chłopami. Matka Eusapii zmarła, rodząc ją, a gdy była jeszcze bardzo młoda, jej ojciec został zabity przez bandytów, którzy zaatakowali tę udręczoną ziemię. Sierota przeniosła się do Neapolu, adoptowana przez stosunki, które próbowały zapewnić jej zwyczajowe wykształcenie scholastyczne; ale Eusapia uparcie odmawiała przestrzegania; a jako osiemnastolatka ledwo potrafiła rozpoznać litery alfabetu. Przez całe życie pozostawała niepiśmienna, a jej barwna mowa stanowiła dziwną mieszankę dialektów neapolitańskich i puglieńskich. Niekończące się sprzeczki z przybraną rodziną doprowadziły ją do przeprowadzki z innymi krewnymi w mieście; w tym domu służyła jako swego rodzaju opiekunka do dziecka. Chociaż jej wcześniejsze lata były sporadycznie naznaczone zjawiskami paranormalnymi, to w jej nowym domu, mając zaledwie trzynaście lat, jej dziwne talenty stały się w pełni widoczne i znane innym.
Niektórzy członkowie jej nowej rodziny byli spirytystami. Pewnego wieczora w ostatniej chwili opuszczenie jednego z planowanych opiekunów na seansie, który miał się odbyć w ich domu, doprowadziło do brzemiennego zaproszenia małej Eusapii do wzięcia udziału. Ku zaskoczeniu wszystkich zjawiska paranormalne pojawiły się w sile i różnorodności, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyli. Usuwając ze stołu seansowego jednego opiekuna w tym czasie, stało się jasne, że Eusapia była źródłem cudownych zjawisk.
Narodziło się medium. Dzięki powiązaniom rodziny z szerszą społecznością spirytystyczną reputacja Eusapii szybko się rozrosła.
Do 1901 roku, kiedy mają miejsce wydarzenia, które mają być tutaj opowiadane, Eusapia została już zbadana przez naukowców i badaczy psychologii we Włoszech, Francji, Anglii i Polsce. Wśród wielu osób, które uczestniczyły w jej seansach i pełniły rolę kontrolerów, znalazły się jedne z najbardziej szanowanych postaci naukowych tamtych czasów: astronom Giovanni Schiaparelli, odkrywca „kanałów” Marsa i jego francuski kolega Camille Flammarion; fizycy Sir Oliver Lodge, William Crookes i Madame Curie; Alfred Wallace, współ odkrywca teorii ewolucji; fizjolodzy Luigi Luciani i Charles Richet, przyszły laureat Nagrody Nobla; psychologowie i psychiatrzy Cesare Lombroso, Theodore Flournoy i Julian Ochorowicz; naukowcy i psycholodzy Richard Hodgson, Frank Podmore, Henri Sidwick i Frederic Meyers z londyńskiego Towarzystwa Badań Psychicznych (SPR): lista może trwać dalej. Pod koniec swojej kariery stanie się najszerzej studiowanym medium wszechczasów.
Znani goście w Naukowym Kręgu Minerwy
Od 17 maja do 8 czerwca 1901 roku Eusapia przebywa w Genui we Włoszech, gościnnie w Circolo Scientifico Minerva, gdzie odbędzie dziesięć seansów. Koło jest organizacją zajmującą się rygorystycznymi, empirycznymi badaniami zjawisk psychicznych i wzoruje się na prestiżowym SPR. W jej skład wchodzą naukowcy i lekarze, członkowie lokalnej arystokracji, wysoki rangą żołnierz, odkrywca, wybitni biznesmeni, damy lokalnego wyższego społeczeństwa. Wszyscy są poważnie zainteresowani zjawiskami paranormalnymi, ale ich stosunek do nich jest dość zróżnicowany. Kilku jest przekonanymi spirytystami, którzy uważają, że niektóre rodzaje zjawisk paranormalnych wynikają z interwencji duchowych bytów kierowanych przez medium; inni uważają je za całkowicie własne działania medium, jakkolwiek niewytłumaczalne; inni nadal bardzo sceptycznie podchodzą do całego przedsięwzięcia i szukają oszustw.
Wieczorem 17 maja 1901 r. Spodziewają się kolejnego znakomitego gościa: Enrico Morselli (1852–1929). Morselli, wciąż młodo wyglądający, formalnie ubrany mężczyzna o eleganckim wyglądzie i uprzejmym manierze, przypisywanym niektórym jego arystokratycznemu pochodzeniu, jest kierownikiem psychiatrii na Uniwersytecie w Genui i jest dyrektorem Wydziału Neurologii w Poliklinice w Genui; później będzie pełnił funkcję prezesa Włoskiego Towarzystwa Neurologii i Psychiatrii.
Jego zainteresowania są różnorodne i różnorodne: wraz z naukami neuronowymi, psychiatrią i psychoanalizą (których stanie się wpływowym krytykiem) będzie uczył i publikował w dziedzinach od nowej nauki o psychologii eksperymentalnej po antropologię. Pod koniec długiej i wybitnej kariery będzie uważany za jednego z najbardziej wpływowych klinicystów i uczonych w naukach psychologicznych i pokrewnych, na których starał się narzucić silnie orientację naukową i empiryczną. Początkowo całkowicie sceptycznie nastawiony do wszystkich zjawisk paranormalnych, jednak coraz bardziej interesuje się tym krańcowym obszarem ze względu na wpływ wybitnych kolegów, a dziś wieczorem po raz pierwszy spotka słynnego Eusapia Palladino.
Zapisze w szczegółach swoje dziesięć posiedzeń z medium w pierwszym tomie traktatu w języku włoskim „Psicologia e Spiritismo”, który opublikuje kilka lat później (1908).
Portret Eusapia Palladino
Morselli przedstawia bardzo szczegółowy opis wrażeń, jakie Eusapia wywarł na nim podczas ich wspólnego pobytu w Genui. Mówi nam, że jest raczej niska, krępa, muskularna i długo kończyna. Jej dłonie i stopy są małe, z czego jest dumna. Jej twarz jest raczej duża, kości policzkowe mocno zarysowane. Nos jest szeroki i zakrzywiony, podbródek wydatny i spiczasty, oczy, jej najbardziej pociągający rys, czarny i przenikliwy. Jej kruczoczarne włosy siwieją, chociaż ma zaledwie 47 lat; przypisuje to głównie trudnym wymaganiom fizycznym swojego medium.
Przednie-ciemieniowy obszar jej czaszki jest uszkodzony głębokim wgłębieniem, prawie 2 cale długości i pół cala głębokości, co powoduje jej znaczny ból podczas angażowania się w bardziej wymagające seanse. Eusapia podała więcej niż jedno wyjaśnienie swojej kontuzji, w tym upuszczenie na ziemię jako niemowlę. Niektórzy przypisują jej dziwne moce skutkom tej kontuzji. Cesare Lombroso zauważyła między innymi, że podczas intensywniejszych okresów jej mediumistycznego transu z wgłębienia wydaje się tryskać fontanna zimnego powietrza.
Jej długa lista dolegliwości fizycznych obejmuje cukrzycę, zapalenie nerek (główna przyczyna jej śmierci, w 1918 r.), Bóle stawów i konstelację objawów w czasie związanym z histerią, w tym ciężkimi migrenami, zawrotami głowy, sporadycznymi konwulsjami, ekstremalną wrażliwością na warunki pogodowe zmiany. Jest bardzo łatwa do zahipnotyzowania i może szybko wejść w głębokie transy podczas seansu, chociaż taki stan nie jest konieczny do wywołania zjawisk paranormalnych.
Wydaje się być impulsywna i porywcza, niestabilna w swoich nastrojach: może nagle przejść od wielkiej radości do melancholii, od łez do uśmiechów, od radości do wręcz nieprzyjemności bez wyraźnego powodu. Te cechy Morselli ponownie uważa za typowe dla histerycznych osobowości.
Jej pamięć jest raczej słaba, inteligencja szybka i pełna życia. Rzadko jest przegraną w nierzadko powtarzających się relacjach między sobą a tymi, którzy wątpią w jej moce. Jest zbyt pochopna w formułowaniu opinii nieznajomych, ale może być bardzo wnikliwa w odniesieniu do głównych cech osobowości ludzi i może szybko dostrzec słabsze, a nawet dowcipne elementy charakteru danej osoby. Jak wspomniano, jest ona wyjątkowo ignorantką, przesądną i bezinteresowną nauką, ale ma znaczną dozę rodzimej przebiegłości, która czasem przeradza się w symulację i kłamliwość.
Ogólnie rzecz biorąc, Morselli postrzega ją jako osobę, która może być zarówno bardzo sympatyczna, jak i prawie nie do zniesienia, a jej zachowanie i postawy sięgają od ujmujących po cenzurowane. Jednak w swojej książce psychiatra czuje się zmuszony powtarzać, że Eusapia jest ostatecznie dobrą, zasadniczo uczciwą i hojną osobą. Pomimo rosnącej międzynarodowej sławy i pewnych dochodów, które czerpie z działalności jako medium, jest dość biedna. Zamieszkuje jeden mały uniwersalny pokój w jednej z najbiedniejszych dzielnic Neapolu i utrzymuje się głównie z zarządzania małym sklepem, w którym sprzedaje się tanie towary. Pomimo swojej niedbałości nie waha się pomagać najbardziej potrzebującym dzieciom w okolicy i zbyt łatwo jest przekonać ją do pożyczenia pieniędzy pozbawionym skrupułów osobom, które korzystają z jej hojności.
Seances at the Circle
Koło Minerwy znajduje się przy ulicy Giustiniani 19, jednej z ulic średniowiecznej Genui, ulubionej od wieków przez arystokrację. Profesor Morselli się spóźnia. Miał być w Kręgu przed 8:30 wieczorem, ale będąc zatrzymanym, nie był w stanie dotrzeć przez Giustiniani przed 9:20. Nie jest już oczekiwany, musi kilkakrotnie zapukać do drzwi i wreszcie zostaje przyjęty na antresolę starego domu patrycjuszy. Wchodzi do oświetlonego przed świecami przedpokoju, przechodzi przez salę, która służy jako ibrary, salę konferencyjną i salę bilardową, i wreszcie dociera do właściwej sali seansowej.
Ta ostatnia jest dość przestronną, uporządkowaną komorą, którą można bezpiecznie zamknąć i uszczelnić, aby zapobiec niezauważonemu wejściu nieznajomych. Około 4 stóp przed dużym oknem - chronionym przez ciężkie pręty, uszczelnione, a jego szkło pokryte czarną tkaniną - stanowi gruba bawełniana zasłona, która służy jako tak zwana ciemna lub duchowa szafka. Duży blok plasteliny spoczywa na siedzeniu krzesła umieszczonego między oknem a zasłoną. Stół umieszczony przed ciemną szafką to mały prostokątny romans o wymiarach około 4 x 3 stopy i wadze prawie 18 funtów; brak fartucha utrudnia podniesienie go ręką umieszczoną pod górą. Kolejny stół, duży i ciężki, położony w odległości kilku stóp, jest zagracony dziwnym asortymentem akcesoriów, które służą jako surowiec każdego tradycyjnego seansu w tym czasie: blok plasteliny, trąbka, kawałki liny, tamburyn, butelka wody i szklanka, papier i długopis, gumowe kulki. Po przeciwnej stronie pokoju stoi pojedynczy rząd krzeseł, które mogą zajmować osoby, które nie uczestniczą w seansie, ale mogą go obserwować. Do tych krzeseł można dostać się wąską bramą - którą można zamknąć - w metalowej poręczy, która uszczelnia tę część pomieszczenia od miejsca seansu.
Gdy Morselli wchodzi, seans jest słabo oświetlony lampami gazowymi - seanse odbywają się w różnych warunkach oświetlenia: całkowite zaciemnienie, słabe białe światło, czerwone światło lub całkowite oświetlenie.
Postępowanie jest już w toku. Eusapia siedzi u szczytu stołu do seansu, plecami do szafki. Każda z dwóch opiekunów po stronie medium trzyma jedną rękę; ich stopy kładą się na własnych Eusapia, a ich kolana są bezpiecznie przyciśnięte do jej. Opiekunowie tworzą łańcuch, delikatnie kładąc ręce na stole, rozkładając je w taki sposób, że ich małe palce dotykają sąsiadów.
Stół wkrótce zostaje wprawiony w ruch: wygina się w jedną stronę, a potem w drugą stronę, unosi się na dwóch nogach, a następnie tylko na jednej, dopóki nie podniesie się całkowicie na wysokość około 7 cali nad podłogą na kilka sekund, znacznie poniżej łańcucha rąk ; następnie uderza z powrotem na podłogę. Eusapia, zmienionym głosem, nakazuje Morselli, którego nigdy nie spotkała, dołączyć do łańcucha. Eusapia nie zna żadnego z uczestników seansu. Później, gdy jego znajomość z Morselli będzie rosła, będzie szczególnie nalegała na jego udział. Jest to dla niej dość typowe, ponieważ zawsze aktywnie poszukuje obecności naukowców i uczonych na swoich seansach, sądząc, że ich świadectwo jest szczególnie cenne w potwierdzaniu autentyczności zjawisk, które wywołuje.
Morselli szczegółowo utrwali wydarzenia, których był świadkiem tego wieczoru - i wszystkich innych - natychmiast po zakończeniu seansu. On jest sprytnym obserwatorem; jako psychiatra jest szkolony, aby zwracać szczególną uwagę na nawet najdrobniejsze niuanse mowy, mowy ciała i zachowania ludzi, i nie jest nowy w seansach. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że wiele, być może wszystkie, zjawiska rzekomo paranormalne powstają w wyniku oszustwa i jest zdeterminowany, aby nie zostać głupcem. Jednak tej nocy nie jest w stanie wyjaśnić serii wydarzeń. Jest pewien, że stół lewitował bez wsparcia medium ani żadnego z opiekunów. Kurtyna za medium była wielokrotnie i gwałtownie poruszona przez coś, co wyglądało na wiatr. Ciężkie krzesło poruszało się bez widocznej pomocy. Innych wydarzeń nie będzie potwierdzał z powodu ograniczonej widoczności; podejrzewa, że szereg innych efektów może wynikać z oszustwa ze strony medium.
Po tym seansie inne będą coraz bardziej imponujące i zakończą się ostatnim, dziesiątym, który zasługuje na bardziej szczegółowy opis.
Dla Morselli przyczyna rosnącej różnorodności i siły zjawisk jest psychologiczna: Eusapia stała się znacznie bardziej zrelaksowana i mniej defensywna niż na wcześniejszych posiedzeniach, zdając sobie sprawę, że uczestnicy są teraz do niej nastawieni; w istocie wszystkie osoby siedzące teraz ufają głównie swojej uczciwości w tworzeniu zjawisk. Co ważne, ostatni seans odbywa się w oświetleniu elektrycznym, które zapewnia odpowiednią widoczność.
Dziesiąty seans zaczyna się od zwykłej lewitacji stołu; ale nagle mebel zaczyna się przesuwać z miejsca, w którym siedzą, zmuszając opiekunów do wstawania i podążania za nim po pokoju, aż osiągnie środek, gdzie unosi się w powietrzu o więcej niż 3 stopy. Wszystkie dłonie są wysoko nad powierzchnią stołu. Po kilku wahaniach i zawirowaniach stół rozbija się na podłodze i rozpada.
Teraz, przy pełnym oświetleniu, krzesła zaczynają się poruszać bez dotykania; a metalowa poręcz, która kordonuje obserwatorów nie uczestniczących w seansie, gwałtownie się trzęsie. Następnie idzie w kierunku fortepianu znajdującego się w przedpokoju. Na nim spoczywa mały brązowy dzwon. Na odległość medium zaprasza rękoma obiekt do poruszania się; uprzejmie dzwon powoli ślizga się po powierzchni fortepianu, dociera do granicy i spada na podłogę. Wkrótce potem w całym pokoju słychać gwałtowne zgrzyty, pozornie pochodzące z mebli, sufitu, podłogi, ścian; czasami są słabe, u innych wyjątkowo głośne. Co zaskakujące, niewidzialne dłonie zaczynają klaskać nad głowami opiekunów i za ciemną szafką.
Następnie następują zjawiska wizualne: wokół stołu seansów powstają w powietrzu niebiesko-zielone małe kulki światła. Morselli zauważa małą kulkę promieniującą zimnym światłem spoczywającym między jego kciukiem a palcem wskazującym; następnie powoli porusza się wzdłuż ramienia i znika.
Te świecące zjawiska na ogół poprzedziły materializację na niektórych poprzednich posiedzeniach. Zgodnie z prawdą, wkrótce potem psychiatra czuje małą dłoń dziecka delikatnie pieszczącą jego twarz; Dr Verzano, jedna z opiekunów, dostrzega cień z konturami małej dziewczynki. Dzisiaj Eusapia z powodzeniem wytwarza odcisk z grubsza uformowanego profilu ludzkiego po plastelinie. Teraz pan Schmoltz wykrywa obecność nad głową medium „dużej i silnej” ręki mężczyzny, nieprzymocowanej do ciała. Morselli szepcze do Schmoltza, że, co ciekawe, zwykle postrzegana jest tylko jedna ręka na raz. Jak na zawołanie, w ciągu kilku sekund jego lewą rękę unoszą dwie silne ręce: jedna mocno naciska na nadgarstek, a druga na przedramię. W dotyku czują się całkowicie prawdziwi; ale za ich nadgarstkiem chwyta tylko powietrze. To nie koniec. Niedługo potem jego lewa ręka znów unosi się wysoko nad stołem, a opuszkami palców Morselli czuje górną część czoła częściowo zakrytą gęstymi, szorstkimi włosami. W poprzednim seansie widział także głowę: ale zniekształconą, ledwie ludzką.
Morselli postanawia oderwać się od łańcucha i siada na krześle po prawej stronie szafki pośrodkowej. Ale nie wolno mu się zrelaksować: jego goleń zostaje uderzony przez przedmiot: jest to krzesło doktora Venzano, które zostało mu odsunięte i brutalnie rzucone przeciwko Morselli. Psychiatra próbuje się go zatrzymać, ale bezskutecznie: krzesło zostaje oderwane od niego z nieodpartą siłą i głośno wróciło do doktora Verzano.
Bardziej niezwykłe wydarzenia tego wieczoru odbywają się później, w warunkach słabego oświetlenia. Kurtyna za krzesłem Eusapii gwałtownie się faluje. Morselli chwyta go i wyraźnie czuje, że ręce za nim wytwarzają ruch. Najpierw wyczuwa obecność silnych męskich dłoni; wkrótce potem dotyka małej dłoni dziecka. Następnie części kurtyny na środku i dwie silne dorosłe dłonie mężczyzny chwytają i przyciskają dłonie psychiatry. Jest absolutnie pewien, że nie mogą być one rękami Eusapii. Ale to jeszcze nie koniec. Ponownie za zasłoną wyczuwalne są dwie małe dziecięce ręce; następnie silna dorosła ręka chwyta jego lewą rękę i prowadzi ją, aby poczuł małą głowę, która według jego wyczucia dotykowego najwyraźniej wydaje się być małą dziewczynką. Następnie głowa dziecka porusza się, a klinicysta odczuwa delikatny pocałunek na jego dłoni, a następnie ciężkie, smutne westchnienie. Seans kończy się melancholijną nutą. Wyczerpany Morselli jest całkowicie wstrząśnięty.
W tym roku nie będzie więcej seansów w kręgach. Morselli weźmie udział w kilku kolejnych spotkaniach z neapolitańskim medium w Kręgu Minerva w następnym roku, opisanych w drugim tomie Psycologia e Spiritismo (s. 214–237). Niestety nie udało mi się zdobyć kopii tego drugiego tomu. Jednak Sandor Fodor (1933) donosi o nadzwyczajnym takim seansie 1 marca 1902 r. W Kręgu, w którym oprócz Morselli uczestniczył znany badacz psychologii Ernesto Bozzano i sześć innych opiekunów. Według Fodora „sam Morselli przywiązał medium do obozowego łóżka w sposób, który sprzeciwia się próbom wyzwolenia. W dość dobrym świetle sześć szafek pojawiło się kolejno przed szafką, ostatnią była kobieta z dzieckiem w ramionach. Za każdym razem, gdy upiór wycofał się, Morselli wpadał do szafki i znajdował związany związek, gdy ją opuszczał. Morselli bez wątpienia pozostawił autentyczność tego zjawiska.
Co tu się stało?
Komentując te zdumiewające materializacje i potwierdzając swoją wiarę w ich prawdziwość, Morselli odmawia przyjęcia ortodoksyjnego spirytystycznego wyjaśnienia podobnych zjawisk, zgodnie z którymi wynikają one ze współpracy między medium i duchami, które odeszły. Eusapia sama utrzymywała, że jej „duchowa kontrola” John King, którego uważała za wcieloną córkę, była odpowiedzialna za seanse i spowodowała większość zjawisk. Jakby to nie wystarczyło, aby zwiększyć wiarygodność, John King był nie mniej niż słynny pirat Henri Morgan!
Aby Morselli nawet zaczął rozważać spirytystyczną relację o tych zjawiskach, musiałby zostać spełniony minimalny zestaw kryteriów: fizyczne i charakterystyczne aspekty rzekomo zmaterializowanego ducha powinny być na tyle szczegółowe, aby pewnie rozpoznał je opiekun; duch powinien ujawniać zdarzenia nieznane wszystkim, z wyjątkiem osoby, do której są pozornie skierowani; a telepatia jako środek pozyskiwania informacji rzekomo przekazywanej przez ducha komunikującego się powinna być racjonalnie wykluczona. Dla Morselli żadne z wydarzeń, które miały miejsce na seansach w Kręgu, nigdy nie spełniało tych kryteriów. Wszystkie materializacje Pisapia były bardzo bezosobowe, a w najlepszym razie tylko w przybliżeniu osobiste dla niektórych opiekunów.
Warto zauważyć, że kryteria Morselli'ego były wielokrotnie spełniane przez inny znany ówczesny środek: bostońską Leonorę Piper (1859–1950). W przeciwieństwie do tak zwanych „fizycznych” mediów, takich jak Eusapia, Piper wytwarzała prawdziwe „mentalne” zjawiska, które często obejmowały zdolność do uzyskiwania za pomocą nietypowych środków szczegółowych informacji o zmarłych osobach, całkowicie jej nieznanych. W przeciwieństwie do Eusapii pani Piper nigdy nie przyłapano na oszukiwaniu; podobnie jak neapolitańska, przez dziesięciolecia była intensywnie badana przez wielu elitarnych naukowców i uczonych, i udało jej się przekonać nawet niektórych twardszych i sceptycznych badaczy, że rzeczywiście komunikowała się ze zmarłymi osobami.
Mimo to, jak długo argumentuję w innym artykule (Quester, 2018), w zasadzie wyjątkowo trudno jest wybrać między hipotezą przetrwania a tym, co nazwano hipotezą super-psy. To ostatnie wyjaśnia pozorne dowody przeżycia pośmiertnego, które faktycznie wynikają ze złożonych paranormalnych sposobów funkcjonowania psychicznego ze strony żywych osób. Umiejętności te umożliwiłyby im gromadzenie informacji pozornie dostarczanych przez nieswoiste osobowości (np. Podczas seansów lub automatycznego pisania itp.) Z różnych innych żywych źródeł za pomocą telepatii, jasnowidzenia i jeszcze innych środków gromadzenia danych psychicznych.
Morselli sugeruje, że obserwowane przez niego zjawiska materializacji powstały z połączenia następujących elementów: 1) nieznanej siły lub energii bio-psychicznej, którą medium udało się wyrzucić poza swoje ciało: w istocie coś w rodzaju ciała eterycznego, które może przypominać medium, ale może również przyjmować inne formy; 2) ograniczona zdolność medium do gromadzenia telepatycznie obrazów wizualnych i innych informacji o „zmarłym duchu”, które faktycznie były obecne w umyśle osoby siedzącej; oraz 3) jej moc kształtowania tej siły psychicznej w oparciu o otrzymaną telepatycznie informację. W ten sposób poglądy Morselli są zbliżone do poglądów polskiego psychologa Juliana Ochorowitza, który między innymi postawił hipotezę o istnieniu „płynnej podwójności”, która czasem może oddzielić się od ciała medium i działać niezależnie.
Nie trzeba dodawać, że choć relacja spirytystyczna tych zjawisk, szczególnie w przypadku Eusapia Palladino, jest całkowicie dyskusyjna, alternatywne „wyjaśnienie” Morselli'ego (właściwie długo rozważane w wielu postaciach w ramach dyscyplin ezoterycznych), nie może rościć sobie wyższego statusu naukowego niż alternatywa . Morselli był tego świadomy.
Nic poza mistyfikacją?
Co z oczywistą alternatywą: Eusapia, czysto i prosto, była oszustem.
Takie wyjaśnienie doskonale pasuje do skłonności szeroko rozpowszechnionej wśród ludzi; a niezliczone profesjonalne media były eksponowane jako szarlatani przez dziesięciolecia spirytystycznego szaleństwa. Nie wymaga zmiany naszego rozumienia sposobu działania świata. Możemy spocząć w przekonaniu, że rozsądek i zdrowy rozsądek mogą nadal królować wśród wszystkich, z wyjątkiem bardziej naiwnych i oszukiwanych przez nas, gotowych uwiarygodnić takie bez smaku szarady.
Czy są zatem dowody na to, że Eusapia kiedykolwiek został przyłapany na oszukiwaniu?
Och tak, dużo.
Większość obserwatorów, którzy badali ją przez dziesięciolecia, złapała ją w pewnym momencie. I wygląda na to, że będzie próbowała oszukiwać zarówno w stanie świadomości, jak i podczas demonstracji w głębokim transie. Biorąc pod uwagę ten fakt, uzasadnione jest podzielenie stanowiska Eleanor Sidwick z SPR: jeśli medium jest wielokrotnie łapane za oszustwo, rozsądne jest przypuszczenie, że oszukuje również wtedy, gdy obserwatorzy go nie wykryli: raz oszust, zawsze oszustem.
Ci, którzy w końcu przekonali się o prawdziwości mocy Eusapii, zaproponowali różne wyjaśnienia jej oszustwa, co wydaje mi się niezwykle prawdopodobne. Jej zdrowie było dalekie od solidnego, a seanse były niezwykle wymagające fizycznie. Często była bardzo chora następnego dnia lub dwóch po seansie. Oszukiwanie było dla niej o wiele łatwiejsze niż prawdziwe. Ponadto siły mediumistyczne nigdy nie są całkowicie na wezwanie medium: są nieobliczalne; a czasem ją opuścili. Oszukiwanie w tych okolicznościach i pod przymusem do dostarczenia może stać się naturalnym mechanizmem radzenia sobie. Eusapia, niepiśmienny wieśniak, z pewnością czerpał wielką przyjemność, próbując „przechytrzyć” tych „wielkich profesorów” i innych ważnych ludzi społeczeństwa poprzez oszukiwanie: był to prosty sposób, by nie czuć się przytłoczona tymi zastraszającymi osobistościami. Jednak jej sztuczki były łatwe do wykrycia przez doświadczonych obserwatorów; a kiedy powstrzymano ją przed próbą ich z powodu niezwykle rygorystycznych kontroli, w większości przypadków udało jej się wywołać niepokojące efekty.
Morselli, od początkowej postawy całkowitego sceptycyzmu wobec zjawisk paranormalnych, ostatecznie przekonał się, że Eusapia była prawdziwą tajemnicą. W tej trajektorii od pewnego sceptycyzmu do zaskakującej akceptacji rzeczywistości dziwnych mocy Eusapii Morselli był czymś więcej niż wyjątkiem.
Cesare Lombroso, znany antropolog kryminalny, ostatecznie poddał się rzeczywistości mocy Eusapii. Co więcej, po 15 latach badań zaczął także akceptować spirytystyczny opis wielu zjawisk paranomalnych. Pamiętne śledztwo w Mediolanie z 1892 r., W którym uczestniczyli między innymi Schiaparelli, Madame Curie i Charles Richet, zakończyło się raportem stwierdzającym, że „wątpliwość nie jest już możliwa” (Fodor 1934). Francesco Porro, dyrektor obserwatoriów astronomicznych w Turynie i Genui, odnotował, że zjawiska Eusapii są prawdziwe. Nie można ich wytłumaczyć oszustwem ani halucynacją ”(tamże). Prof. Theodore Flournoy „widział zjawiska, które, jak wierzyłem, i nadal wierzę, są z pewnością niewytłumaczalne przez jakiekolwiek znane prawa fizyki i fizjologii”. I ponownie komentując materializacje Eusapii, laureat Nagrody Nobla napisał, że „ponad trzydzieści bardzo sceptycznych naukowców było przekonanych po długich testach, że z jej ciała wyszły formy materialne przypominające życie” (tamże).
Status Eusapii jako ośrodka bona fide został poważnie zakwestionowany w 1895 r. W wyniku nieproduktywnej serii seansów, które przeprowadziła w Cambridge (Anglia) pod auspicjami SPR. Jednak FH Myers, w którego domu odbyły się rozczarowujące posiedzenia, w 1898 r. Uczestniczył w seansie w domu prof. Richeta w Paryżu, a w swoim raporcie dla Towarzystwa wyraził absolutną prawdziwość niezwykłych zjawisk, których był świadkiem tam. SPR szerzej zrehabilitował Palladino po bardzo dokładnym dochodzeniu przeprowadzonym w Neapolu w 1908 r. Przez trzech jego najbardziej doświadczonych badaczy, z których dwóch jest zdolnymi czarodziejami. Końcowy raport całkowicie potwierdził niezwykłe moce Eusapii.
Jej tournée po Nowym Jorku, zorganizowane przez Hereward Carrington w latach 1909–1910, spotkało się z niechętnym przyjęciem przez media głównego nurtu i doprowadziło do oskarżeń o powszechne oszukiwanie. Ale także w tym przypadku nie mniej autorytet w zakresie wyczarowywania sztuczek niż wielki amerykański mag Howard Thurston, po wzięciu udziału w jednym z jej seansów, oświadczył, że jest „całkowicie przekonany, że zjawiska, które widziałem, nie były spowodowane oszustwem” (tamże) .
Wszechświat i my
Co mamy z tym wszystkim zrobić? Czy Eusapia Palladino była niczym więcej niż niezwykle utalentowanym mistyfikatorem, zdolnym oszukać najbardziej utalentowanych czarowników i jedne z najlepszych naukowych umysłów swoich czasów? A może była oryginalnym artykułem, choć czasami poświęcanym naiwnym oszustom? Ty decydujesz, drogi Czytelniku.
Co ciekawe, zjawiska paranormalne i oszustwa zawsze były ze sobą powiązane. Sam termin „magia” i „wyczarowanie” wskazują na dwie różne rzeczywistości: wykonywanie trików i użycie mocy okultystycznych. Jak zauważył Hanson (2001), centralna mitologiczna postać wielu kultur, ta oszustka - dobrze opisana przez Hermesa w świecie zachodnim - często charakteryzuje się uciekaniem się zarówno do nadprzyrodzonych mocy, jak i oszustwa. W takim przypadku zaproponowany tutaj wybór albo wybór może być zbyt uproszczony. Ale jest o wiele za późno, aby przejść do tej dyskusji: najlepiej będzie zachować ją na kolejny artykuł.
Ostatnia myśl. Ci z nas, którzy zdecydują się zaprzeczyć rzeczywistości zjawiska paranormalnego, są obrażeni jego rażącymi naruszeniami zarówno uporządkowanego rozwoju naszego codziennego świata, jak i ogólnie naszego zdrowego rozsądku.
A jednak zastanów się nad tym: zaledwie kilkadziesiąt lat temu fizycy ogłosili, że wszechświat, o którym myśleli, że zaczynają rozumieć raczej dobrze - tak zwany wszechświat widzialny - w rzeczywistości stanowił zaledwie 5 procent jego całkowitej masy. Stało się tak, ponieważ aby wyjaśnić właśnie odkryte przyspieszanie ekspansji wszechświata, musieli oni postulować istnienie całkowicie tajemniczej siły, tak zwanej ciemnej energii, która stanowiła 70 procent masy wszechświata. Konieczne stało się również ustalenie istnienia ciemnej materii, aby uwzględnić pozostałe 20 procent. Oba są nazywane „ciemnymi”, ponieważ nie oddziałują w znany sposób z materią barionową, są niewidoczne dla promieniowania elektromagnetycznego ... i ponieważ w zasadzie nic o tym nie wiemy. Tak więc w krótkim czasie zdaliśmy sobie sprawę, że nasze konto wszechświata nie zawiera 95% tego. Ups
A co mamy myśleć o niekończącym się mnożeniu teorii kosmologicznych, które twierdzą, że nasz wszechświat może być jedną z ogromnej, być może nieograniczonej liczby innych równoległych wszechświatów? A co z nieuchronną dziwnością mechaniki kwantowej, najbardziej udaną fizyczną teorią wszechczasów, która jednak po ponad stuleciu wciąż dzieli naukowców o naturze rzeczywistości fizycznej uwikłanej w jej eleganckie równania?
Tylko bardzo niewielka mniejszość ludzi posiada narzędzia koncepcyjne niezbędne do właściwego zrozumienia tych coraz bardziej złożonych dyscyplin. Reszta z nas jest proszona o przyjęcie tych teorii i ustaleń na temat wiary: wiary w naukę, wiary w naukowców. I w większości jesteśmy zobowiązani. Ale jak głęboko naruszają nasze codzienne rozumienie rzeczywistości!
W porównaniu z tymi tajemnicami o prawdziwie kosmicznych proporcjach, dziwaczne, lekko odpychające cuda dokonane przez niepiśmiennego chłopa dawno temu i przez wielu jej podobnych, wtedy i teraz - rapsy, chwiejące się stoły, dziwne światła, dziwne formy wyłaniające się z półmroku - wydają się rzeczywiście bardzo małymi ziemniakami. Dlaczego więc tak trudno jest przynajmniej poważnie przewidzieć możliwość, że świat, który staje się coraz bardziej tajemniczy każdego dnia - tym bardziej, im więcej wiemy - może jeszcze zawierać nieznane siły, które mogą działać przez nas? Dlaczego ignorujemy - w wielu przypadkach wręcz utrudniając - poważne wysiłki wielu często wybitnych osób, by poddać te zjawiska racjonalnej i empirycznej kontroli?
Jesteśmy dosłownie w ciemności około 95 procent wszechświata fizycznego. Ile z nas wciąż nie wiemy? Czy może boimy się wiedzieć? Czy dlatego zjawisko paranormalne jest w większości przypadków zamiatane pod dywan naszego spojrzenia na rzeczywistość?
Referencje
Fodor, N. (1933/1974) An Encyclopedia of Psychic Science. Arthurs Press Limited.
Hanson, GP (2001). Oszust i zjawiska paranormalne. Ex Libris Corp.
Morselli, E. (1908). Psicologia e Spiritsmo. Tomo Primo. Torino: Fratelli Bocca Editori.
Quester, JP (2018). O dowodach na życie po śmierci. https://exemplore.com/paranormal/On-the-Evidence-About-Life-After-Death